piątek, 24 sierpnia 2007

no i dom...

No i dotarlismy do domu.Africa cieła jak meserszmit i oprocz wtyki nawet nie kichnela co by nas nie niepokoic ;D Powrot byl szybki i wesoly-bo w towarzystwie.Z Murmanska ruszylismy w poniedzialek -kolo Moncziegorska (czyli jakies 100km od Murmanska) widok istnej katastrofy ekologicznej: w srodku olbrzymich polaci wymarlego lasu dymiaca fabryka (huta niklu) z drzew pozostaly aby gole kikuty i niczym nie porosnieta ziemia-straszny widok!!!

Dolaczaja do nas Dima i Aleksiej i ruszamy wspolnie na poludnie.Droge biegnie bardzo szybko ale troche nudno bo juz ja znamy-te same widoki,te same stacje benzynowe i kafejki.Jedynie dziury w drodze niepozwalaja nam przysnac.Wreszcie sie mozemy wyluzowac bo Rosjanie prowadza i mysla o mapie,znakach,policji czy tankowaniu.W Kareli drogi sa naprawde bardzo kiepskie bo nawet nasze endura na nich wymiekaja.Wszystkim luzuja sie sruby , Aleksiejowi odkreca sie sroba sciskajaca glowke ramy a nam szpilka od silnika, pekl stelaz od zegarow i gubimy rejestracje ktora naszczescie znajduje Alex.Nocujemy pod Bielomorskiem nad Bialym Morzem.Bratamy sie przy ognisku, wodce i kartoszkach przygotowanych przez Rosjan.Rano ruszamy dalej w strone Petersburga. Robimy dziennie ok 700km bo wiecej nie dajemy rady-strasznie bola nas dupy.Nocujemy pod Tihinem na wsi u Dimy.Wieczorem robimy pyszna polska jajecznice-kuzwa dodalismy nawet cebule,szynke,czosnek a oni na koniec powiedzieli ze nie lubia cebuli i zabili smak ketchupem grrrrr a byla taka pyszna:) !!! Po kolacji poszlismy do bani :D hmmm ale przyjemna rzecz :) jak sauna tylko nie ma pary tylko gorace powietrze rozgrzane do temperatury 90-100 st.C siedzi sie pare minut i na zewnatrz do zimnej wody i znowu do bani i tak kilka razy:) Do tego jeszcze piwo i pare kilonkow i sen jak kamien :) Rano wymieniamy sie fotkami i zegnamy sie z chlopakami.Ruszamy na Petersburg potem Pskov,Ostrov i spimy pod granica Lotewska.Rano granica.aaaa jeszcze mamy jedna ciekawa historie-jak wiezdzalismy do Rosji lotewski policjant wzial w lape 200 rubli przez co zabraklo nam na granicy na strachowke (ubezbieczenie -takie jak OC) ale kobitka w budce powiedziala ze wyda nam ubezpiecznie za tyle ile mamy kasy a 300 rubli oddamy jej jak bedziemy wracac-nas wrylo bo nawet nie mielismy zamiaru tedy wracac:) Uzekla nas swoja dobrocia i zobowiazalismy sie wrocic wlasnie tedy. wot taka anegdota- no i w drodze powrotnek kupilismy czekolade i oddalismy kase-ale byla szczesliwa ze jej nie wykiwalismy :) hmmm no to teraz tak:Lotwa,Litwa no i Polsza nasza kochana :)jaki to piekny kraj :) Spimy kolo Augustowa w Serwach na campingu u naszego druga Dyla.Wspolne piwko i pogawedka no i w kime.Rano znowu w droge-szybko i sprawnie i jestesmy w Kozienicach.Wot taka historyja...

Coz... wyprawa ocien udana.Africa spisala sie na medal.Zrobilismy 6000km i wyrobilismy sie idealnie w czasie-2 tygodnie-i bez pospiechu tak na luza.Naprawde jestesmy szczesliwi i zadowoleni choc bardzo zmeczeni no ale nie ma to jak aktywne wakacje.Szkoda ze tak krotko no ale taki juz nasz los.Caly rok czekac tylko na te 2 tygodnie prawdziwego zycia :)

PS dzieki wielkie za wsparcie i strasznie mile komentarze-naprawde duzo dla nas znacza :)





środa, 22 sierpnia 2007

powrot

jestesmy przy Lotwie-jutro granica.w domu bedziemy po jutrze.Dima i
Alex juz sie odlaczyli.

--
Pozdrawiamy!
J.i M.

poniedziałek, 20 sierpnia 2007

Murmansk !!!





Zdrastwujte Rebiata !!!


Wlasnie jestesmy w Murmansku :D -cel osiagniety!!! Ostatnie dwa dni spedzilismy w Chibinach.Przepiekne gory-z wysokosci podobne do Bieszczad ale lyse i strome jak tatry i calkowicie dzikie.Nie ma zadnych oznakowan czy szlakow.Wlazisz i zlazisz gdzie ci sie podoba a zeby dotrzec do nich musisz sie przedrzec przez dziewicza tajge z licznymi mokradlami.Spalismy w schronisku na calkowitym odludzi poza zasiegiem wszystkiego-tylko radio CB bylo :) Spotkalismy tutaj motocyklistow z Peterburga i kilku tutejszych.Wszyscy na enduro wiec pokazali nam Chibiny od bardzo dzikiej strony-jak to oni gawaryli chibinski off road.Bylo naprawde ciezko i nie obylo sie bez strat-urwane lusterko,wgnieciona oslona, polamany stelaz pod kufry a u jednego dziura w detce ktora sie wkrecila w lancuch :) Wiec ostatnie dni pelne przygod i wrazen.Umowilismy sie z Peterzburdzanami ze wracamy razem w trojke-czyli bedziemy mieli towarzystwo i zapewniona banie w ich okolicach.Justa sie boi ;)
Petersburg ladne miasto ale spodziewalismy sie czegosc bardziej wyjatkowego.Wszytsko wywalone ze sie w kadrze nie lapie i odpicowane na rozne kolorki.Troche zalatuje kiczem i takim typowo rosyjskim stylem.No ale my lewi w tym temacie ;)
Jeziora Ladoga i Onega ogromne jak morze ale zdecydowanie Onega wyroznia sie i robi wieksze wrazenie.Bardzo czysta i taka polnocna i dziksza. Nastepnie Karelia tzw kraina tysiaca jezior-to prawda-usiana jeziorami i ogromymi polaciami iglasto-brzozowych lasow.Ale drogi fatalne i kupe DPC(milicja)-a wlasnie-sa bardzo wyrozumiali i mili i jeszcze ani razu nie placilismy mimo ze zawsze zatrzymywali nas za zlamanie przepisow.A nawet na Lotwie musielismy dac w lape bo nie chcial nas poscic -dupek!!!
W kole podbiegunowym sporo chlodniej i bardzo zmienna pogoda.Co pol godziny na zmiane deszcz i slonce.
A co do bialych nocy to o 24 jeszcze widac zachod slonca a o 1 juz wschodzi :D
Wybrzeze Morza Bialego bardzo malownicze-kamieniste,poszarpane i gorzyste poprzeplatane bardzo klimatycznymi drewnianymi wioskami rybackimi.
Zaraz siadamy na moto i wracamy do domu-liczymy ze za 3-5 dni bedziemy na miejscu.
Wklejamy pare fotek:





czwartek, 16 sierpnia 2007

Kolo podbiegunowe!

Jestesmy w Kole Podbiegunowym!ko Kandalakszy nad M.Bialym:)Piekne
polnocne krajobrazy:)Jutro Chibiny:)

--
Pozdrawiamy!
J.i M.

wtorek, 14 sierpnia 2007

Rosja:)

Jestesmy nad Ladoga.Petersburg ladny ale szalu ni ma.Do Murmanska mamy
1300km wiec za 2 dni powinismy byc na miejscu:)Afri robotajet
haraszo:)

--
Pozdrawiamy!
J.i M.

niedziela, 12 sierpnia 2007

Litwa

Jestesmy na Litwie za Wilnem-stracilismy kupe czasu na wymiane
spalonej wtyki, szukanie elektryka i lutownicy.Usterke jak narazie
wyeliminowalismy-mamy nadzieje ze drugi raz sie nie spali.Zastanawiamy
sie nad odwrotem bo przygod tego typu mamy po dziurki w nosie.

--
Pozdrawiamy!
J.i M.

piątek, 10 sierpnia 2007

Startujemy:)

Pogoda jak na zlosc, ale i tak nas nie zatrzyma:) szybkie
przepakowanie i zaraz ruszamy!
trzymajcie kciuki za Africe ;)

--
Pozdrawiamy!
JiM

czwartek, 9 sierpnia 2007

Pakowanie :)

Pakowanie zakonczone :) Africa gotowa :D
wsio zapiete na ostatni guzik :)
Jutro ruszamy w droge, w wawie odbieramy wizy do Rosji,
wieczorem walne z "Waderą" :)
a pojutrze nocleg na Suwalszczyznie u znajomkow z akademika :)
W niedziele startujemy juz na dobre
- dzida na Litwe,Łotwe,Rosje,Petersburg,Karelie i Plw.Kolski :D
"Przygoda, przygoda kazdej chwili szkoda..."

środa, 1 sierpnia 2007

Nasz Cel

Polwysep Kolski
gory Chibiny:






Karelia-kraina tysiaca jezior





Jezioro Ładoga-najwieksze w Europie









Murmansk










Sankt Petersburg-wenecja pólnocy
















ZARYS TRASY